Chutney to gęsty sos wywodzący się z kuchni indyjskiej. Może być przygotowany z warzyw lub owoców z różnymi dodatkami połączonymi octem i cukrem.
Ja postawiłam na jesienne smaki. Papryka z rozmarynem i cynamonem połączone octem balsamicznym. Super dodatek do mięsa, do kanapek z wędzonym twarogiem, do placków ziemniaczanych. Opcji jest wiele.
Jeśli nie próbowaliście nigdy papryki z odrobiną cynamonu to polecam. Te dwa składniki pasują do siebie idealnie.
Ilość porcji: 2 nieduże słoiczki
Czas przygotowania: 40 minut
Wartość energetyczna: 350 kcal
Składniki:
- papryka czerwona – 4 sztuki
- świeże chilli – 3 sztuki
- cebula czerwona – 1 mała sztuka
- rozmaryn suszony – ½ łyżeczki
- cynamon – ¼ łyżeczki
- ocet balsamiczny – 3 łyżki
- cukier – 1 łyżeczka
- olej do smażenia
Przygotowanie:
- Paprykę umyj i opal nad palnikiem gazowym. Skórka powinna zrobić się czarna. Kiedy ostygnie obierz paprykę ze skóry. Jeśli nie masz kuchenki gazowej paprykę upiecz w piekarniku.
- Cebulę pokrój w kostkę i podsmaż na oleju, dodaj do niej cynamon, rozmaryn i pokrojoną w kostkę paprykę. Dodaj ocet i cukier i wymieszaj całość. Smaż do momentu odparowania płynu. Sos powinien zrobić się delikatnie lepki i pachnący. Przełóż sos do miski i zblenduj. Sos powinien być gładki z wyczuwalnymi kawałkami papryki.
- Przełóż całość do słoików i przechowuj w lodówce.
Smacznego!
Okiem dietetyka:
- 1 słoiczek zawiera 4 porcje warzyw i dużą ilość błonnika
- jedz dowoli, choć chutney jest bardzo aromatyczny, więc myślę, że całego słoiczka nie dasz rady zjeść
- posmaruj nim kromkę pełnoziarnistego chleba z twarożkiem, a stworzysz pełnowartościowy posiłek
P.S. Dawajcie znać w komentarzach jak Wam wyszło! I czy smakowało. Możecie mnie też śledzić na Facebooku i Instagramie.
Dzięki za przepis. Ogólnie nie polecam blendowania. Lepiej skroić wszystko na małe kawałeczki. Po blenderze wyszedł mi przecier paprykowy w zaledwie kilka chwil. Odnośnie smaków: wyszedł mi niestety bez smaku. Nie miałam octu balsamicznego więc użyłam octu z białych winogron, ale i tak brakowało mi soli i czegoś takiego jak tymianek. Ewentualnie dużo więcej rozmarynu. Obecnie jest gorący i bardzo pikantny. Pewnie jutro będzie smakował trochę inaczej. Następna wersja będzie lepsza! Pozdrawiam ciepło 🙂